„Od momentu, w którym napisałem piosenkę o krokietach… To jest podjęcie ryzyka”

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Portugal

Down Icon

„Od momentu, w którym napisałem piosenkę o krokietach… To jest podjęcie ryzyka”

„Od momentu, w którym napisałem piosenkę o krokietach… To jest podjęcie ryzyka”

©Lucas Coelho

Po pierwszym niezwykle udanym utworze „Portas do Sol”, który znalazł się na wydanym w 2022 roku albumie „Ao Fundo da Rua”, Nena prezentuje utwór „Um Brinde ao Agora”. Piosenkarka ogłosiła premierę nowego albumu 16 maja i rozmawiała z Notícias ao Minuto na kilka dni przed premierą.

Składa się z 14 tematów, m.in.: „Przyjaciele cię nie ograniczają”, „Koniec krokietów”, „W przyszłym roku” lub „Przepraszamy!”. -, jak podkreśla, „przynosi nam piosenki bardziej do tańca, z większym rytmem”. „Nie jest zbyt podobny do pierwszego albumu” – dodaje, nawiązując do faktu, że zawiera mniej ballad.

„Mój cel to również sprawić, by ludzie tańczyli, krzyczeli, płakali, uśmiechali się... Mówiłem to nawet moim producentom: Chcę dać ludziom uczucie, by otworzyli okno samochodu, rozwiali włosy i zaśpiewali to na cały głos. Mam nadzieję, że sprawi to, że ludzie poczują się w ten sposób”, wyjaśnia.

Na płycie „A Toast to Now” znalazły się dwie współprace w utworze „Remember Me?” (z Carolina de Deus) i „Czekając na koniec” (z Luísem Trigacheiro).

Po występach na scenach Coliseu de Lisboa i Super Bock Arena, Nena przygotowuje się do występu na Campo Pequeno, 4 października, gdzie zaprezentuje swoje nowe dzieło. Ponadto piosenkarkę można oglądać w niedziele na małym ekranie w programie „The Voice Kids” na kanale RTP1. Były to również tematy rozmów podczas wywiadu dla Notícias ao Minuto .

Ta płyta jest próbą przypomnienia sobie - a także ludziom, którzy, mam nadzieję, będą jej słuchać i to poczują - że ważne jest, aby skupiać się na tu i teraz, przyjąć tę miłość do siebie i starać się żyć chwilą obecną.

Promowałeś swój nowy album na Instagramie, co było naturalne, i uderzyło mnie to, że powiedziałeś, że ta nowa płyta to „toast za dobre i złe czasy”. Jak sklasyfikowałeś swoją ścieżkę aż do tego „Toastu”?

Jedną z rzeczy, które naprawdę lubię robić, żeby zrozumieć tytuły albumów – przynajmniej tak było w przypadku poprzedniego albumu i tego – jest spojrzenie na utwory jako całość i zrozumienie wspólnych punktów. Zazwyczaj nie mogę zacząć od wymyślenia tytułu, a potem napisać piosenki. Jestem osobą, która pisze mnóstwo piosenek, która ciągle coś pisze, trochę żyję tym i dzięki temu mogę zrozumieć, co je łączy i co oznacza ten etap mojego życia.

„A Toast to Now” opowiada o moim przejściu z wieku 20 do 30 lat oraz o nieustannych próbach odnalezienia miłości do siebie i życia chwilą obecną. Myślę, że wszyscy za bardzo martwimy się rzeczami, które wydarzyły się w przeszłości, albo tym, co się wydarzy. Ta płyta jest próbą przypomnienia sobie - a także ludziom, którzy, mam nadzieję, będą jej słuchać i to poczują - że ważne jest, aby skupiać się na tu i teraz, przyjąć tę miłość do siebie i starać się żyć chwilą obecną.

Pokazuje trochę więcej o tym, kim jestem i nie boję się już rozmawiać na pewne tematy, o tym, co czuję.

Czy porównując pierwszy wielki hit „Portas do Sol” z tym, co prezentujesz na nowej płycie, mamy do czynienia z dojrzalszą Neną?

To album nieco dojrzalszy, bez wątpienia. Kiedy napisałem „Ao Fundo da Rua”, pierwszy album wchodzący w skład „Portas do Sol”, miałem 23 lata. Mam teraz 28 lat, więc jak mówiłem wcześniej, jestem pomiędzy 20 a 30, tak naprawdę jestem w zawieszeniu, bo już kończę 30 lat. [śmiech] Dorosłem w ciągu ostatnich kilku lat, chciałbym w to wierzyć.

Nie chodzi o to, że na ostatnim albumie nie pokazałem w pełni, kim jestem. Myślę, że to część procesu. Odkrywasz, co chcesz przekazać, co ma dla ciebie sens w danym momencie. Ale ten pokazuje trochę więcej tego, kim jestem i nie boję się mówić o pewnych tematach, o tym, co czuję w głębi duszy. To album, z którego jestem niezwykle dumny – ze względu na szczerość, która pokazuje ludziom, skąd pochodzę, kim jestem i co chcę robić w życiu.

Od momentu, kiedy napisałem piosenkę o krokietach i ludziom się spodobała… Od momentu, kiedy podjąłem ten krok, pokazało mi się, że najważniejsze jest podejmowanie ryzyka

Czy muzyka jest Twoim sposobem na wyrażenie siebie?

Co mi się również najbardziej podoba, to to, że nie traktuję tego zbyt poważnie. Na przykład piosenka „os croquetes acaba” pozwoliła mi trochę otworzyć drzwi do tego tematu. Od momentu, w którym napisałem piosenkę o krokietach i ludziom się ona spodobała… Od momentu, w którym podjąłem ten krok, zobaczyłem, że najważniejsze jest podejmowanie ryzyka. Nawet jeśli później komuś się to nie podoba, to już samo podjęcie tych kroków i próba zrobienia tego, na co mamy ochotę w danym momencie, jest naprawdę dobre. I co ciekawe, to właśnie te piosenki lubię pisać najbardziej. Piosenki, o których myślę: Czy naprawdę zamierzam to wydać? Idę!

Jak wspomniałeś wcześniej, chcesz przekazać przesłanie „życia chwilą obecną” i przekazać sobie przesłanie „cieszenia się chwilą”. Czy czujesz, że osiągnąłeś „poziom”, na którym możesz zacząć cieszyć się swoją karierą nieco bardziej?

Mniej więcej... Gdy już coś osiągniemy, nie powinniśmy na tym poprzestać. Ważne jest, aby nieustannie pracować. Lubię zakasać rękawy, bez względu na to, co osiągnęliśmy, i dalej pracować. To jest najważniejsze.

Wszystko co mogę powiedzieć o koncercie to to, że będzie on naprawdę wyjątkowy, będziemy mieli wiele niespodzianek

W październiku zadebiutujecie na Campo Pequeno, gdzie zaprezentujecie swój nowy album. Jak przygotowujesz się do tego występu? Czy możesz już coś zdradzić?

Nie mogę wiele zdradzić. Wszystko, co mogę powiedzieć o tym koncercie, to że będzie wyjątkowy, będzie wiele niespodzianek. Te wielkie koncerty są wyjątkowe, ponieważ spotykają się tam wszyscy ludzie, którzy byli z nami od samego początku. I wielu fanów, którzy wysyłają mi wiadomości i są przy mnie. To miejsce, w którym mogę zgromadzić fanów, ludzi, moją rodzinę, moich przyjaciół... Na tych wielkich koncertach zdarzają się tylko dobre rzeczy. Chcę się odwdzięczyć ludziom, którzy byli z nami i sprawić im mnóstwo niespodzianek.

Wszystkie dzieci, które przechodzą przez program, są dla mnie wielką inspiracją, ponieważ wykazują się dojrzałością i odwagą, które pozostawiają mnie bez tchu.

Jesteś jednym z mentorów w programie „The Voice Kids” na kanale RTP1, co jest dla Ciebie nowością. Jak przebiega to doświadczenie?

Od lat jestem fanem tego serialu, ponieważ oglądałem go z tatą. Jesteśmy fanatykami „The Voice Kids” na całym świecie. Siadaliśmy w salonie i oglądaliśmy „The Voice Kids” z Norwegii, ze Stanów Zjednoczonych... Oglądaliśmy też wersję dla dorosłych.

Otrzymanie tego zaproszenia - którego się zupełnie nie spodziewałem - było dla mnie wielką niespodzianką i wielką radością. To jeszcze bardziej przerosło moje oczekiwania. Interakcja z mentorkami, [prezenterką] Catariną Furtado, która również jest niesamowita... Jestem ich wielką fanką! Nagle, gdy widzę, jak ludzie, których słuchałem dorastając, siedzą obok mnie, czuję się naprawdę niewiarygodnie. Potem wszystkie dzieci, które przechodzą przez program, są dla mnie wielką inspiracją, bo wykazują się dojrzałością i odwagą, które pozostawiają mnie bez tchu.

Zacząłem pisać, gdy miałem 12 lat, miałem gitarę w pokoju i pisałem w swoim małym kąciku, w moim notatniku. Nigdy w życiu nie odważyłbym się, będąc w ich wieku, wyjść na scenę.

Czy dostrzegasz siebie w tych dzieciach?

Bez wątpienia. Zacząłem pisać, gdy miałem 12 lat, miałem gitarę w pokoju i pisałem w swoim małym kąciku, w moim notatniku. Nigdy w życiu nie miałbym odwagi, żeby w ich wieku wyjść na scenę mając za plecami ich mentorów… To wymaga odwagi! Jestem naprawdę pod wrażeniem. Utożsamiam się z nimi, ponieważ widzę pasję w ich oczach i sposób, w jaki poświęcają się muzyce. To dla nich bardzo wiele znaczy, ale nie w sensie wyjścia na scenę w ich wieku, dlatego podziwiam ich jeszcze bardziej.

Nie mogliśmy być lepiej reprezentowani przez iolanda, a w tym roku przez NAPA. To ludzie, którzy zasługują na wiele za swój talent, za całą swoją pracę i poświęcenie.

W zeszłym roku brałaś udział w Festiwalu Canção, mając na celu awans do Eurowizji, ale ostatecznie Portugalię reprezentowała Iolanda z piosenką „Grito”. Czy wyjazd na Eurowizję jest Twoim celem, czymś, do czego dążysz?

Zawsze byłam wielką fanką Eurowizji i Festiwalu Piosenki. Kiedy otrzymałem zaproszenie od RTP, zupełnie się tego nie spodziewałem. Jeździłem tam trochę z zamiarem poznania nowych artystów. Ciesz się tym doświadczeniem, ale nie było to ambicją. Nie było to coś, o czym marzyłam, gdy miałam 10 lat.

Nie mogliśmy być lepiej reprezentowani przez iolanda, a w tym roku przez NAPA. To ludzie, którzy zasługują na wiele za swój talent, za całą swoją pracę i poświęcenie.

Przypominam sobie, jak wielkie mam szczęście, że tu jestem i mogę dalej ciężko pracować, a reszta jest już historią.

W jakim kierunku chciałabyś, żeby potoczyła się Twoja kariera?

Jak wskazuje tytuł albumu, nie wiem, co się wydarzy. Aby iść naprzód, trzeba starać się cieszyć każdą chwilą, dobrą i złą. Przypominam sobie, jak wielkie mam szczęście, że tu jestem i mogę dalej ciężko pracować, a reszta jest już historią. Teraz mogę pracować, starać się, podążać tą drogą i robić to, co kocham najbardziej, czyli muzykę. Reszta jest tym, czego chcą ludzie, historia dzieje się naturalnie.

Ale czy jest jakiś artysta, idol (kto wie), z którym chciałbyś współpracować, ale jeszcze nie miałeś takiej okazji?

Podziwiam wielu portugalskich artystów. Bardzo chciałbym nawiązać współpracę na przykład z Miguelem Araújo, jestem jego wielkim fanem, uważam, że jest jednym z najlepszych kompozytorów i śpiewaków, jakich mamy w Portugalii. To osoba, którą bardzo podziwiam i która mnie inspiruje.

Przeczytaj także: „Dyskusja na temat eutanazji jest szeroka, mam nadzieję, że film poruszy ten temat”

noticias ao minuto

noticias ao minuto

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow